nevamarja

napisała o Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz

No więc nie sprawdziły się moje najczarniejsze przewidywania. Bracia Russo (znani dotąd głównie z "You, Me and Dupree") nie zabili Kapitana. Można wręcz powiedzieć, że go nie tknęli. Steve Rogers powrócił w całej swej bezpretensjonalności, honorowości i z band-of-brotherowską klasą, jak gdyby dopiero co wychynął z bryły lodu:) Wszystko inne (zapewne dla równowagi) zaliczyło potężny upgrade. Zwiększono budżet (widać zwłaszcza po efektach), pogłębiono scenariusz (powstrzymując się przy tym od łopatologicznych retrospekcji), zawalczono o jakość drugich planów (choć to pewnie dyskusyjna kwestia), ograniczono liczbę gagów (a te, które są, miewają nawet ręce i nogi) i zmaksymalizowano liczbę pojedynków (serce roście, patrząc na te wszystkie walki wręcz; coś pięknego!), tworząc świetny film akcji. I to bez uszczerbku dla marvelowszczyzny.

Ps. DROGIE PANIE, nie chcę spoilować, ale w "Captain America: The Winter Soldier" gra klon młodego Michaela Biehna:D

Ps.2 Nie przegapcie drugiego epilogu!

Może bym uwierzył, gdyby nie to, że pierwszą część oceniłaś na 8 :P

Posługując się modną ostatnio retoryką, spytam, doktorze, dlaczego nienawidzisz Kapitana Ameryki?;)

Za dużo pomadki używa.

Trudno z tym polemizować. ;) A tak serio, skoro lubisz Bourne'a i "Avengersów", to jest szansa, że "Zimowy żołnierz" też Ci podejdzie. To inny film niż część pierwsza (co nijak nie przeszkadza mi w wielbieniu obu).

Lubię Bourne`a, za to nie znoszę Avengers. W dodatku Kapitan Ameryka to superbohater, którego chyba najmniej lubię ze wszystkich mi znanych. Lepiej abym nie dotykał tego filmu?

Przefiltrowałam Twoje oceny przez tag "marvel". Na Twoim miejscu bym sobie darowała.

Haha, też napisałam o drugim epilogu (czy można nazwać tę scenę epilogiem? osobiście mam nadzieję, że to bardziej prolog do 3ciej części) - zanim przeczytałam Twoją opinię :P Scena między napisami też niezła. (CATWS zdecydowanie zwiększył mój apetyt na Avengers 2, pewnie pójdę nawet na Guardians of the Galaxy, ech)

Każdy marvelowski epilog jest jednocześnie prologiem. Tutaj ewidentnie widać zapowiedź "Kapitana Ameryki 3". Oby szybko nakręcili. Chyba też muszę jeszcze raz skoczyć na 2-kę. Dawno nie byłam tak usatysfakcjonowana. :)